PLEN
Główna Konkurs Rys historyczny Moda damska Moda męska Modrzejewska Ciekawostki E-learning Inne
Modrzejewska
Biografia
Autokreacja
Madame Helena - film
Moda Modrzejewskiej
Kostiumy i suknie
Paleta kolorów
Nauka sztuki krawiectwa damskiego
Bielizna
Zachowane kostiumy
Porcja
Katarzyna Aragonska
Laodamia
Adrianna i Camilia
Rozalinda
Kleopatra
Koronki
Beatrycze
Zakończenie
Fotografia
Helena Modrzejewska i Leopold Kronenberg
INSPIRACJE: Fotogaleria
REKONSTRUKCJE: Opisy strojów i wykroje
Krynolina Radziwiłłówna (1865)
Krynolina z aksamitkami (1865)
Atłasowa (1867)
Krynolina w pasy (1868)
Krynolina z meandrami (1869)
Amazonka (1870)
Turniura balowa 1 (1871)
Turniura balowa 2 (1871)
Maria Stuart (1872)
Córka króla (1873)
Princesska z kwiatkami (1878)
Julia (1878)
Kleopatra (1880)
Princesska z futrem (1880)
Princesska biało-czarna (1882)
Frędzle (1884)
Turniura biała (1885)
Turniura z szabelką (1886)
Balowa z koralikami (1891)
Secesja guziki (1898)
Strój kąpielowy (1900)
Sececja klasyczna (1903)
Bielizna 1860 – 1910
Katarzyna Janiszewska
Zaczyna się skromnie – od empirowej sukienki koszulki. Potem strój zaczyna się komplikować. Wkraczając w biedermeier, wzbogaca się o kolejne elementy, majestatycznie przekształca w krynolinę, którą następnie redukuje do turniury, by chwilę później pozbyć się także i jej, tworząc obcisłą formę princesse. Nie trwa to długo – powraca w zmienionej formie turniura. Z chwilą zniknięcia tego stelażu dla odmiany puchnie góra sylwetki – w rękawach, by następnie przejść płynnie w secesyjną linię kobiety-kwiatu. Znużenie ozdobnością prowadzi ubiór prosto do XX-wiecznej prostoty Art Deco. Wszystkie te zmiany wymagały odpowiedniej bielizny, która pozwoliłaby uzyskać modny efekt.
Helena Modrzejewska świetnie umiała się do tych zmian dostosować, a jednocześnie podkreślić wszystkie atuty swojej sylwetki. Była jedną z lepiej ubranych kobiet swoich czasów, i to niezależnie od tego, czy w danej chwili miała pieniądze na stroje, czy nie. Dzięki temu, że potrafiła szyć, wyczarowanie stroju nie zabierało jej zbyt wiele czasu. Zaopatrywała się też w suknie u paryskich krawców. Potrafiła oczarować ludzi i grą, i osobowością, i strojem.
A my zapoznamy się z tym asortymentem ubiorów Modrzejewskiej, o którym mówić nie wypadało, choć znajdował się w garderobie każdej ówczesnej kobiety – z bielizną.
Podstawą była koszula. Owa „bliska ciału koszula” sięgała zazwyczaj do kolan. Gors (góra koszuli ) był na ogół zdobiony. Do wyboru były hafty, pliski, falbanki, koronki, itp. Niekiedy stosowano kilka elementów na raz, zależało to od zamożności lub pracowitości właścicielki. Wzory „garnirunku” (zdobienia, przybrania) bielizny podawały ówczesne pisma z modą. Koszulę marszczono na biuście. Dekolt był dość szeroki i zazwyczaj ściągany sznureczkiem. W wersji dziennej ściągnięcie troczka zmniejszało dekolt, przy sukniach balowych rozsuwano go na całą szerokość, aby nie był widoczny spod sukni z dużym wycięciem. Często, zwłaszcza w wyprawach ślubnych, pojawiają się zestawy złożone z koszuli, majtek, stanika gorsecikowego, a czasem także ze „spódniczki białej” (halki), o wspólnym typie zdobienia.
Drugą rzeczą, którą nakładano, były majtki. Właściwie były to dwie oddzielne nogawki połączone paskiem. Pasek był z przodu gładki, aby zbytnio nie poszerzał talii, tył natomiast ściągano na troczek, regulując obwód pasa. Paska na ogół nie zdobiono, przybierano za to doły nogawek. Najczęściej wkładano koszulę do majtek, co znalazło swoje odbicie w garnirowaniu – nie opłacało się ozdabiać czegoś, co było zakryte. Widoczne części to gors i rękawki koszuli, dół majtek oraz dekolt i rękawki stanika na gorset. Jednak czasami pojawiała się koszula ze zdobionym dołem (chemise-jupon), wtedy majtki zakładano pod nią. W latach pięćdziesiątych XIX wieku pojawia się tzw. kombinacja, czyli połączenie koszuli i majtek (to był ten ubiór z klapką z tyłu!). Nie wiemy, czy Modrzejewska miała ją w swojej garderobie.
Kolejnym elementem jest gorset – podkreśla biodra, ściska talię, podnosi biust. W tym okresie gorsety były dość krótkie. Aby gorset „nie ranił” sukni, a także jako kolejną warstwę chroniącą suknię od potu, noszono stanik gorsecikowy. Zimą zakładano dodatkową spódniczkę, dość krótką i wąską, najczęściej z ciepłej flaneli. Była noszona, zanim jeszcze założono krynolinę, i miała dodatkowo ogrzewać użytkowniczkę. Krynolinę w wersji XIX-wiecznej wymyślono w 1855 roku. Modrzejewska miała wtedy 15 lat. Od dzieciństwa uważnie obserwowała modny świat, uczyła się szyć. Te doświadczenia będą miały znaczący wpływ na jej późniejszy sposób bycia i ubierania się. Wcześniej także noszono stelaże, a różniły się one od krynoliny nie tylko nazwą. Krynolina XIX-wieczna kilka razy przechodziła zmianę kształtu. Pierwsza zmiana był wynikiem poprzedzającej ją mody – od lat czterdziestych XIX wieku rośnie objętość dołu sukni, w połowie lat pięćdziesiątych dla odpowiedniej formy sukni zakłada się już kilka nakrochmalonych spódnic. Halki te równomiernie poszerzały sylwetkę dookoła. Pierwsza krynolina miała więc kształt półkuli. W latach 1858–1859 ma już bardzo duży obwód dołem. W pismach często pojawiają się zapowiedzi zmniejszenia obwodu „klatki” lub całkowitego jej odrzucenia. Jej zmierzch w tym kształcie przypada na ok. 1862–1863 rok, gdyż już od 1860 roku zaczęto modyfikować jej formę. Krynolinę zaczęto spłaszczać z przodu i delikatnie powiększać tyłem. Znów stopniowo powiększała swój obwód, by osiągnąć apogeum w latach 1865–1866 – płaska przodem, z tyłu szeroko rozpościerała się za właścicielką.
Na jednym ze zdjęć widać Modrzejewską w krynolinie w wersji spacerowej, o zmniejszonym obwodzie i znacznie skróconej.
Na krynolinę zakładano halkę. Po pierwsze, by na sukni nie odznaczały się tak bardzo druty. Po drugie, by suknia lepiej się układała. Po trzecie, w wypadku sukienek z cienkich tkanin, aby nie było widać krynoliny. Czasem była to tzw. spódniczka spodnia, widoczna, gdy do wyjścia na ulicę podpinano suknię wierzchnią.
Od roku 1868 dość często eksperymentowano z krynoliną. Dodawano wzniesienia bokami, tak by przypominały rokokowe panier, to wypiętrzano stelaż tyłem dla lepszego układu fałd, to znowu rezygnowano z niej. Stopniowo jednak redukowano jej obwód dołem, tak że ostatecznie składała się tylko z kilku niezbyt szerokich dolnych obręczy, zawieszonych na taśmach. Ostatecznie bój o kolejny kształt sylwetki wygrała turniura. Występowała w kilku odmianach: krynolina z dobudowanym na stałe stelażem wypiętrzającym tył; jako zestaw dwóch elementów noszonych razem – mała krynolina i turniurka, lub w wersji najskromniejszej – turniura noszona do halki.
Koszula, pantalony, stanik gorsecikowy pozostają bez zmian, mają formę kroju bardzo podobną do tej z czasów krynoliny. Wraz z krojem spódnicy sukni zmienia się także krój halki – przedni i boczne bryty kliniaste, ze sporo rozszerzonym dołem, oraz tylny bryt w formie silnie marszczonego górą prostokąta.
Od 1875 roku turniura zmniejsza się, aż w końcu zostaje porzucona na rzecz obcisłej sukni princesse. Tylny bryt spódnicy ściągnięto w kolanach, natomiast jego dół rozszerzał się wachlarzowato w tak ukochany w tamtych czasach tren (najmodniejszy był w formie „ogona gołębia”). Oczywiście nie każda kobieta mogła się pochwalić idealną sylwetką, nie każdej odpowiadał „nieprzyzwoicie” obcisły fason princesse, co sprawiło, że niekiedy używano szczątkowej formy turniury. Na ogół jednak zamiast niej noszono odpowiednią halkę.
Zmianie uległa także reszta bielizny. Koszule miały bogate zdobienia, ale już nie były tak szerokie i tak silnie marszczone na gorsie. Obcisłość sukni wymusiła zwężenie majtek. Częściej pojawiały się w użyciu kombinacje: koszuli z majtkami i koszuli z halką.
Halka również się przeobraziła. W talii musiała przylegać do sylwetki, więc szyto ją z wąskich klinów lub z szerokim karczkiem, a wokół dołu biegła falbana, często bogato zdobiona, która miała pomóc w lepszym układaniu się sukni wierzchniej. Często istniała możliwość doczepienia do halki trenu, aby ochronić ogon sukni wierzchniej od kurzu i brudu ulicy.
Zmianie uległ także kształt gorsetu. Krynolina poszerzała sylwetkę od talii, więc istotne było ściśnięcie góry sylwetki. W wąskich sukniach lat 1875–1882 piękny kształt miały mieć też biodra, więc gorset uległ wydłużeniu.
Modrzejewska bardzo często fotografowała się w ubiorach o tak wąskiej linii, i nie ma się czemu dziwić, gdyż prezentowała się w nich wspaniale, z czego zresztą doskonale zdawała sobie sprawę.
Od 1880 roku pojawia się znacznie więcej krótkich spódnic, bez trenu. Następuje powolne znużenie wąską modą i w 1882 roku powraca turniura. Różni się od swojej poprzedniczki sposobem, w jaki ma wpływać na kształt kobiecej sylwetki. Pierwsza turniura wywodziła się z krynoliny – spódnice i halki krojono z klinów, wąskich górą, szerokich dołem, co równomiernie poszerzało dół sukni. Druga turniura wywodziła się z wąskiej mody sukni princesse, więc spódnicę krojono z klinów, które tylko lekko rozszerzały się dołem – przód i tył sylwetki były wąskie, za to gdy patrzyło się na to z boku, tył przybierał kształt półki. Reszta bielizny nie uległa większym zmianom.
Helena Modrzejewska nie przepadała za drugą turniurą. Nigdy nie nosiła dużego stelażu pod suknią, wolała mniejszy, który nie deformował tak bardzo sylwetki.
Jak każda rzecz w modzie, turniura też się znudziła. Ostatecznie znikła w 1890 roku. Przez kilka lat sylwetka kobieca miała niemal naturalny kształt. Ale spódnica znów zaczęła się rozszerzać dołem, a rękawy górą. Sylwetka z 1895 roku ma już dzwonowatą spódnicę, krojoną z koła (a co za tym idzie, taką samą halkę z falbaną na dole), oraz wielkie, bufiaste rękawy. Moda wymuszała na kobietach wąską talię, a nowy kształt gorsetu właśnie ją podkreślał. Ogólne poszerzenie sylwetki górą powoduje, że modny staje się duży biust. Pojawiają się pierwsze „biustonosze”, czy raczej stelaże powiększające sam biust, takie dzisiejsze push up. Koszule mają niespotykane wcześniej szerokie falbany przy dekoltach.
Jednocześnie feministki nawołują do reformy ubioru. Pojawia się suknia reformowana, luźna, najczęściej odcinana pod biustem. Pojawia się również odpowiednia do niej bielizna – luźna koszula, luźna kombinacja. Reformowany był nawet gorset lub, o zgrozo!, w ogóle z niego rezygnowano. Strój ten zyskał popularność jako strój domowy, nieformalny.
Helena Modrzejewska ma takie suknie w swojej garderobie, zdjęcia ukazują ją w domowym zaciszu, a zatem należy przypuszczać, że nosiła je z odpowiednią bielizną.
Na przełomie wieków następuje kolejna zmiana. Rękawy tracą olbrzymie bufy, stanik sukni zyskuje „odwłok osy”, a spódnica opina biodra. Spódnice – i halki – znów są krojone z klinów, obcisłe w talii i na biodrach, rozszerzają się dopiero powyżej kolan i układają kloszowo wokół stóp. Zmienia się nie tylko halka, ale i stanik gorsecikowy. Podobnie jak suknia, on także zyskuje „odwłok osy”. Gorset przegina ciało kobiety w modną sylwetkę w kształcie litery S: biust wypycha w przód, ściska talię, a biodra kieruje do tyłu.
Niestety, Modrzejewska nie doczekała czasów, gdy w modzie zapanowała prostota Art Deco. Nie zobaczymy, jak jej zmysł stroju dopasowuje się do nowych czasów. Pozostaje nam oglądanie starych zdjęć i marzenie o tym, aby choć na chwilę założyć którąś z jej sukien, poczuć na sobie wszystkie te warstwy, gorset i stelaż, aby choć na chwilę poczuć się kobietą tamtych czasów, poczuć się Modrzejewską, ikoną stylu.
© Muzeum Pałac w Wilanowie 2011. Wszelkie prawa zastrzeżone.
stat