Kleopatra
Barbara Szewczyk |
W Museum Bowers w Santa Ana w Kalifornii znajdującym się nieopodal domu Heleny
Modrzejewskiej przechowywany jest ogromny zbiór pamiątek po aktorce. Wszystko co
zostało niegdyś w jej domu, przeniesiono do muzeum, by nie narażać eksponatów na
spłonięcie. Dom Modrzejewskiej jest drewniany, a klimat bardzo suchy, przez co często
dochodzi do pożarów. W muzeum znajdują się fotografie, obrazy, przedmioty osobiste,
biżuteria i mnóstwo fragmentów kostiumów. Jedyną kompletną suknią jest kanarkowożółta
suknia Kleopatry, która niestety niekonserwowana niszczeje w magazynie. Jednak gdy
przyjrzymy się naszytej cekinami taśmie przekonamy się, iż znamy już taką z fotografii.
|
|
Modrzejewska zagrała Kleopatrę po raz pierwszy po angielsku u schyłku swojej kariery.
Premiera odbyła się w San Francisco w Baldwinʼs Theatre 19 października 1898 roku.
Aktorka jak zwykle poświęciła dużo uwagi kostiumom, tak samo, gdy powstawały piękne
kostiumy do Kleopatry niespełna dwadzieścia lat wcześniej, gdy grała tę rolę po polsku na
gościnnych występach w Warszawie, a potem w Londynie. Tym razem dopasowała stroje
do nowej modnej secesyjnej sylwetki nadając im zwiewną lekkość modną na przełomie
wieków. W ten sposób zdecydowanie bardziej zbliżyła się do prawidłowej sylwetki
starożytnych ubiorów egipskich. Co prawda suknie z 1898 roku nadal dość dalekie były od
strojów, jakie znamy z fresków znad Nilu, ale antykizująca tunika oraz piaskowy kolor
bardziej przywodziły na myśl Egipt, niż obcisłe princesski jakie nosiła Kleopatra
Modrzejewskiej w 1880 roku. W swojej autobiografii „Wspomnienia i wrażenia”
Modrzejewska pisze:
|
[...] Główną atrakcją pierwszego sezonu była „Kleopatra” Szekspira. Obsada dobra,
sceneria piękna, ale nie przeładowana, a przede wszystkim wierna historycznie. Mój
siostrzeniec Władysław Benda, który właśnie przyjechał z Wiednia, sporządził szkice
dekoracyj, rekwizytów i kostiumów. [...] Sztuka miała wielkie powodzenie, a ja lubiłam moją
rolę.
1
|
1
Helena Modrzejewska, „Wspomnienia i wrażenia”. Wydawnictwo Literackie, Kraków 1957 r.
|
Modrzejewska jak zwykle miała swoje spojrzenie na rolę i nie ulegała modom, ani
wpływom. Zawsze starała się znaleźć dobre cechy w swoich bohaterach i zawsze była
bardzo kobieca. W liście do panny Wood zanotowała:
|
bardzo kobieca. W liście do panny Wood zanotowała:
Niektóre gazety piszą, że idealizuję barbarzyńską królową, ale ja tylko gram to, co napisał
Shakespeare. Ona nigdy nie używa barbarzyńskiego języka, a więc dlaczego miałabym
dorabiać barbarzyńskie gesty do tego?
2
|
2
Emil Orzechowski „Korespondencja Heleny Modrzejewskiej i Karola Chłapowskiego”. Wydawnictwo
Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2000 r.
|
Jak podawały recenzje Modrzejewska była w najwyższym stopniu kobieca.
|
|
Na zdjęciach zachowanej sukni dostrzegamy żółty tiul, pod którym widnieje taftowa
suknia o tym samym kolorze. Archiwalne zdjęcie Modrzejewskiej przedstawia kostium
spowity tiulem, przez który przebija błyszczący materiał, co jest nawiązaniem do
przejrzystej egipskiej tuniki "kalasiris" sporządzanej z delikatnego lnu, spod którego
przeświecało nagie ciało. Cekinowe hafty w kształcie liści widoczne na dekolcie są
identyczne z tymi zachowanymi przy sukni. Strój ten trudno rozłożyć, by go nie niszczyć,
dlatego nie możemy dostrzec jej fasonu. Nawet jeśli nie jest to Kleopatra widniejąca na
czarno-białym zdjęciu, to na pewno jest to ten sam materiał. Kanarkowa żółć kojarzy się z
piaskami Sahary. Marion Moore Coleman przytacza w książce „Fair Rosalind”
amerykańską recenzję Kleopatry:
|
Wielu teatromanów ma wyobrażenie egipskiej królowej zapisane w pamięci dzięki
kreacjom wielkich aktorek. Ale z całkiem czystym sumieniem można powiedzieć, że żadna
z nich nie jest podobna do tej Modrzejewskiej i żadna z nich nie zostanie tak zapamiętana.
[...] Kleopatra Modrzejewskiej jest niepowtarzalna. [...] Jej kostiumy przekazują tajemnice
kobiecego charakteru. Jest znakomita w całej swej osobie. [...] Kobieca od stóp do głów,
nawet jeśli nosi wojskowy hełm.
3
|
3
Marion Moore Coleman „Fair Rosalind”, Cherry Hills Books, 202 Highland Avenue, Cheshire, Conn. 06410,
United States, 1969.
|
Po wielu zachwytach nad jej grą pojawia się zdanie:
|
Lekko przemierzyła scenę w zwiewno-obcisłej szacie.
4
|
4
Marion Moore Coleman „Fair Rosalind”, Cherry Hills Books, 202 Highland Avenue, Cheshire, Conn. 06410,
United States, 1969.
|
Czy to mogła być szata znana nam z fotografii? Możliwe. Warstwa spodnia jest obcisła, a
wierzchnia zwiewna. To cudowne połączenie musiało pięknie prezentować się na scenie.
Kobieca figura spowita była tiulem o kolorze piasku. Królowa była jakby niedostępna,
oddzielona od innych półprzezroczystym obłokiem. Ten kostium to żywa rzeźba wykonana
z ażurowych, miękkich materiałów. Szata pięknie przepuszczała światło, a zarazem
błyszczała się setkami iskierek, dzięki naszytym cekinom. Myślę, że to jeden z najbardziej
efektownych przykładów, jak konstruować strój na scenę. Suknia ta spełniała wszystkie
zadania kostiumu. Podkreślała kobiecość pięknej królowej (a taką chciała ją przedstawić
Modrzejewska), kojarzyła się z naturą północnej Afryki (poprzez kolory i krój) oraz była
bardzo efektowna na scenie.
|
|
|