PLEN
Główna Konkurs Rys historyczny Moda damska Moda męska Modrzejewska Ciekawostki E-learning Inne
Ciekawostki
Moda sportowa
Moda ślubna
Rzemiosło artystyczne
Życie domowe (XIX w.)
O modzie ślubnej w XIX wieku
Anna Straszewska
Panna młoda w bieli, otulona mgiełką ślubnego welonu, krocząca do ołtarza u boku odzianego w ciemny frak ukochanego – nikt, kto urodził się w kręgu kultury zachodnioeuropejskiej, a dzisiaj w zasadzie już na całym świecie, nie wyobraża sobie inaczej idealnej młodej pary. Wydaje się, że tradycja ta jest odwieczna i niezmienna. W rzeczywistości jednak liczy sobie zaledwie dwa stulecia, gdyż zarówno typowy kobiecy, jak i męski strój ślubny swą charakterystyczną formę uzyskały dopiero w XIX wieku.
Postępująca w XVIII i XIX wieku stopniowa mechanizacja przemysłu włókienniczego, wzrastająca popularność tkanin bawełnianych, a także uproszczenie kobiecej mody pod wpływem antyku w okresie klasycyzmu, spowodowały, że suknie stały się znacznie tańsze, a tym samym powszechniej dostępne. Nie musiały też starczać na całe życie. Coraz więcej kobiet mogło sobie pozwolić na częstszą wymianę garderoby i dostosowywanie jej do aktualnych wymogów mody oraz na posiadanie większej ilości ubrań przystosowanych do różnych okoliczności, w tym odrębnych strojów ślubnych. Choć biała barwa, symbolizująca czystość i dziewictwo, już u schyłku średniowiecza zaczęła być kolorem przypisywanym do stroju ślubnego, także męskiego, to na takie stroje mogli sobie pozwolić jedynie państwo młodzi z rodzin arystokratycznych. Uboższe panny wybierały suknie w praktyczniejszych kolorach, które można było nosić przez następne lata. Dopiero na początku XIX wieku, kiedy nawet w modzie codziennej zaczęła dominować biel, biała suknia ślubna mogła się upowszechnić, choć w tym czasie nie odbiegała jeszcze krojem od strojów na inne okazje i nadal mogła być noszona również po ślubie.
Biel nie upowszechniła się w tym czasie w męskim ubiorze ślubnym. Powodem były względy praktyczne – w modzie męskiej pod wpływem angielskim u schyłku XVIII wieku rozpowszechniły się noszone na wszystkie okazje skromne sukienne fraki w ciemniejszych barwach, takich jak granat, zieleń czy brąz. Tak też mężczyźni zaczęli ubierać się do ślubu. Z biegiem czasu jednak frak – już tylko czarny – zaczął być traktowany jako ubiór wyłącznie balowy i wieczorowy. Stąd też w drugiej połowie XIX wieku zalecany był jako strój odpowiedni do wieczornego ślubu, zakończonego balem. Na ślubie porannym obowiązywał czarny surdut, stanowiący najpopularniejszy, zuniformizowany męski ubiór w tym okresie. Do obu ubiorów przypisane były też inne nakrycia głowy: do surduta – cylinder, do fraka – szapoklak, czyli cylinder składany, który w tańcu można było trzymać pod pachą.
Znacznie istotniejszą rolę pełniło jednak nakrycie głowy panny młodej. Jego najważniejszą częścią był noszony od tysiącleci wieniec, który w poprzednich epokach był zwykle jedynym wyróżnikiem panny młodej i podobnie jak biel symbolizował dziewictwo. W XIX wieku w Polsce najczęściej noszono do ślubu wieńce z mirtu, ewentualnie z dodatkiem modnych na Zachodzie kwiatów pomarańczy, które zwykle wykonywano z wosku i jedwabiu. Jednak w okresie empire’u – w nawiązaniu do zwyczajów ślubnych starożytnych Greków i Rzymian – panny młode zaczęły przykrywać głowy również koronkowymi welonami w formie podłużnego szala, które mogły się upowszechnić dzięki maszynowej produkcji koronek, która rozpoczęła się około 1810 roku. W okresie romantyzmu modne były zwiewne welony z tiulu i gazy, które były dodatkiem noszonym także na inne okazje. Dopiero w drugiej połowie XIX wieku welon stał się akcesorium zarezerwowanym tylko do stroju ślubnego – był już większy i często upinany tak, że osłaniał twarz panny młodej.
W tym czasie również suknia ślubna zaczęła się bardziej odróżniać od strojów balowych. Już w latach 40. i 50. zaczęły znikać duże dekolty i odsłonięte ramiona, upowszechniły się długie rękawy, a w latach 70. i 90. pojawił się osłaniający szyję kołnierzyk-stójka. Wydekoltowane fasony bez rękawów od tej pory były zarezerwowane jedynie dla sukien balowych i wieczorowych. W drugiej połowie lat 60. XIX wieku wraz z tiurniurą w modzie pojawił się tren. Przy sukni ślubnej mógł być szczególnie okazały, często dochodził do kilku metrów i cieszył się dużą popularnością, nawet wtedy, gdy nie był modny przy strojach na inne okazje. Nigdy jednak nie był obowiązkowy i biedniejsze panny młode zadowalały się krótkimi trenami lub w ogóle z nich rezygnowały. Zgodnie ze zwyczajem panna młoda po raz pierwszy w życiu mogła założyć suknię z trenem.
Suknia ślubna była też często pierwszą jedwabną suknią w życiu kobiety, gdyż jedwab, podobnie jak tren, uważano za niestosowny dla młodych panien. Zwyczaj ten upowszechnił się zwłaszcza w drugiej połowie XIX wieku, najpopularniejsze były wtedy suknie szyte z atłasu, który produkowano w wielu rodzajach i gatunkach. W tym czasie z mody wyszły zwiewne romantyczne sukienki, szyte z cienkiego bawełnianego muślinu, tiulu lub gazy.
Dopiero w drugiej połowie XIX wieku ważnym akcesorium kobiecego stroju ślubnego stał się trzymany w ręku bukiet, zaczerpnięty z mody balowej. Do lat 80. XIX wieku był on niewielki, spłaszczony i otoczony koronką z długą łodyżką, sztywno obwiązaną wstążeczką. Z czasem bukiety zaczęły się powiększać, zyskując swobodniejszą formę. Najpopularniejszymi kwiatami na tę okazję były róże poświęcone bogini miłości Wenus, choć do bukietów dodawano też mirt i kwiaty pomarańczy.
Bukiet, z którym nie wiązały się uwarunkowane długą tradycją symboliczne treści, był tym elementem stroju ślubnego, który mógł być stosowany także przy strojach wdów powtórnie wychodzących za mąż, te bowiem nie mogły sobie pozwolić na białą suknię, wieniec i welon.
Chociaż moda kobieca od XIX wieku przeszła niesłychaną ewolucję i długie suknie, treny oraz gorsety już dawno wyszły z codziennego użytku, to stroje ślubne swoją formą najczęściej nawiązują właśnie do tej epoki. Dziś jednak pozbawione są swego dawnego symbolicznego znaczenia.
© Muzeum Pałac w Wilanowie 2011. Wszelkie prawa zastrzeżone.
stat